Otwierasz oczy. Nad głową widzisz światło... migoczące słabe płomienie światła… i wszystko jest nieostre, zamglone…. Gdy próbujesz wstać, przeszywa cię tępy ból głowy. Wokół ceglane ściany, pył, pajęczyny. Jesteś w jakiejś piwnicy, albo w tunelu. Tak to tunel… Na ścianach wiszą pochodnie. Pięć, sześć, siedem, ale palą się tylko trzy. Co się stało? Skąd się tu wziąłeś? Pamiętasz tylko, że spacerowałeś ulicą wzdłuż średniowiecznych murów obronnych i nagle wszystko się zarwało. Hałas, mnóstwo kurzu i ceglany ślizg, którym opadasz na dno tego pomieszczenia. Teraz nie słyszysz żadnych odgłosów, nie ma tu światła słonecznego. Palące się pochodnie wyglądają na bardzo stare. Wyglądają tak jakby coś sprawiło, że właśnie się zapaliły. Co teraz? Jak się stąd wydostać? Wzdłuż ceglanego korytarza nie ma żadnych przejść. Ostrożnie wstajesz i idziesz przed siebie. Tunel jest ciemny i wydaje się być długi, bierzesz więc jedną z pochodni i przyświecasz sobie stawiając kolejne ostrożne kroki. Po kilkunastu metrach widzisz zwałowisko, które zagradza przejście. Wygląda na świeże, musiało powstać w trakcie zerwania się duktu. Zaczynasz myśleć czy ktoś był w pobliżu gdy tu wpadłeś? Czy ktoś będzie cię szukać? Czy zostaniesz tu już na zawsze? Na ścianie zauważasz pieczęć. Znak przypomina herb rycerski. Ostatnio taki widziałeś chyba w szkole. A może tylko podobny? Nigdy nie byłeś wybitnym historykiem. Pamiętasz tylko, że Debrzno zostało zbudowane przez Zakon Krzyżacki. Ale ten herb nie przypomina krzyża. Znak jest bardziej skomplikowany. Herb jest na drewnianej tabliczce. Gdy jej dotykasz, odskakuje od ceglanej ściany. Odsuwasz ją a pod spodem zauważasz wnękę. Głęboki na trzy cegły schowek wydaje się być pusty. Gdy wkładasz rękę, na końcu zagłębienia czujesz małe zawiniątko. To chyba płótno… ROzwijasz je i ze środka wypada kawałek wyprawionej skóry. Podnosisz przedmiot i zauważasz, że na jego gładkiej powierzchni narysowana jest mapa, ale układ ulic nie przypomina tych w Debrznie. Linie prowadzą do kilku punktów oznaczonych różnymi herbami. Jest ich osiem, tak osiem… Chcesz przyjrzeć się mapie dokładniej, kucasz przy ścianie tunelu. Gdy opierasz się plecami o ceglany mur tracisz równowagę, a ściana zaczyna się osuwać. Słyszysz hałas spadających cegieł, kamieni i drewnianych belek. Czujesz jak spadasz na twarde i nierówne rumowisko i nie widzisz już nic. Ciemność zlewa się z coraz mniej wyraźnymi dźwiękami. Przytłumione odgłosy otoczenia przechodzą w przeciągły wysoki dźwięk i dzwonienie. Czujesz jakby drżało ci ramię. Ciemność przenikają białe plamy. Widzisz coraz wyraźniej. Najpierw kontury i dużo światła. Tak, ktoś się nad tobą pochyla i szarpie cię za ramię. Słyszysz odgłosy ulicy, przejeżdżające nieopodal samochody. Wokół ciebie zebrało się kilka osób. Leżysz na rozgrzanym od słońca starobruku. Obok rozlana butelka wody, którą miałeś w ręce. W kierunku bliżej niezidentyfikowanej grupy osób bełkoczesz pytanie…
Wstajesz, rozglądasz się wokół. Jesteś w miejscu, które chwilę temu się zarwało, ale… ulica jest nienaruszona. Stojące obok monumentalne mury obronne też wyglądają tak jak wcześniej. Podchodzisz do nich, żeby schować się na chwilę przed palącym jesiennym słońcem. Gdy dotykasz muru, czujesz jego chłód. Zniszczone kilkusetletnie cegły wydają się takie nierealne. Wszystko jest dla ciebie jeszcze trochę nieostre… Gdy chcesz iść dalej… na jednej z cegieł zauważasz ten znak. Herb, który widziałeś gdy zasłabłeś… Wyryty na cegle znak jest zmatowiony i nadgryziony zębem czasu. gdy go dotykasz, to masz wrażenie, że cegła jest mocniejsza i stabilniejsza niż inne. Kamień, który się pod nią znajduje jest wręcz luźny. Wokół już nikogo nie ma, więc delikatnie próbujesz go podważyć. W twoich dłoniach rozsypuje się spoina. Pod kamieniem znajdujesz małą, drewnianą szkatułkę. W środku jest znany ci kawałek wyprawionej skóry…
Zadanie uczestników gry:
Odkryć tajemnicę podziemnego miasta i odbyć podróż zgodnie ze wskazówkami zawartymi na otrzymanej mapie.